Obudziłam
się, słysząc dźwięk budzika. Jęknęłam i sięgnęłam pod poduszkę, wyciągając telefon i wyłączając alarm.
Przeturlałam się po łóżku, schodząc z niego i szurając nogami, z wciąż
półprzymkniętymi oczami udałam się w stronę łazienki, myjąc ciało i włosy.
Założyłam
jakieś jeansowe spodenki i białą kamizelkę na koszulkę i sprawdziłam godzinę w
telefonie. Wyszłam 15 minut szybciej. Nie wiedziałam, czy Justin już wstał,
więc postanowiłam, że wyślę mu sms na pobudkę.
Do: Justin
Bieber (wysłane: 3:46)
Hej,
zastanawiam się, czy już wstałeś. Wyjdź za 12 minut xo
Uśmiechnęłam
się, zadowolona z wiadomości i powędrowałam do kuchni, żeby zabrać trochę soku
i zrobić tosty. Jak tylko wstawiłam tosty, mój telefon zawibrował na
stole. Podniosłam go i przesunęłam kciukiem po ekranie.
Od: Justin
Bieber (wysłane 3:52)
Będę za
sekundę x
Odłożyłam
telefon i wzięłam tosta, smarując go masłem i zaczęłam szybko jeść. Zabrałam
torebkę z salonu i włożyłam do niej dwie schłodzone butelki wody.
Kilka chwil
później, usłyszałam pukanie do drzwi. Skończyłam jeść i wytarłam ręce o gołe
nogi, po czym otworzyłam drzwi - Hej - Powiedział Justin trochę głośniej.
Uciszyłam go i pokazałam palcem, że wracam za sekundę. Przytaknął, powoli się
cofając, kiedy ja złapałam za klucze.
Zamknęłam
cicho drzwi za sobą i obeszłam naokoło apartament, udając się w kierunku mojego
samochodu. Wsunęłam się na miejsce kierowcy, a Justin zajął miejsce pasażera.
Oboje zamknęliśmy drzwi w tym samy czasie - Przepraszam, dziewczyny wciąż śpią - Przeprosiłam, lekko się uśmiechając.
- Jasne ..
Nie pomyślałem - Mruknął.
- Dzień
dobry tak w ogóle - Zachichotałam, widząc że wybiła czwarta rano. Uśmiechnął
się mamrocząc „dobry”. Włączyłam głośniej
radio, słysząc dźwięk „Blood On The Leaves” Kanyego Westa.
Powiedziałam
Justinowi, żeby się poszedł przebrać w kąpielówki, a sama udałam się do
przebieralni dla personelu, żeby założyć swój strój kąpielowy. Powiedziałam
wszystkim, że zbiera materiał do nowego teledysku .. nie pytajcie, po prostu to
zrobiłam. I wydaje mi się, że uwierzyli.
Wsunęłam
swój strój na biodra, po czym zabrałam ręcznik i wyszłam, witając się z
pracownikami i specjalistami. Szłam prostu w stronę basenu, gdzie trzymano nowo
uratowane delfiny - Dzień dobry, Mia - Uśmiechnęła się Katie, którą spotkałam
wcześniej zaledwie kilka razy. Była biologiem morskim z Ameryki, była
zatrudniona przez mojego tatę, żeby szczególnie opiekować się zwierzętami w
akwarium.
- Dobry - Uśmiechnęłam się - Więc, co mamy? - Zapytałam, zakładając ręce na biodra.
- Zatrucie
krwi, pływały w chmurach śmieci w rzece. W dezorientacji utknęły na samym
brzegu - Wyjaśniła, kiedy oglądaliśmy dwie dziewczyny czyszczące je, polewając
wodą.
- Oh, cholera - Mruknęłam. Katie przytaknęła, potwierdzając - Co z innymi? - Zapytałam.
Mieliśmy trzy inne delfiny, które są tu od jakiegoś miesiąca. Złapano je w
siatki na ryby, ale były w tym momencie blisko regeneracji. Musieliśmy tylko
przywrócić ich normalną wagę.
- Wszystko
dobrze. Wracają do życia - Zachichotała - Będziesz dziś z nimi pływała? - Zapytała. Przytaknęłam.
- Ta, tylko
czekam na znajomego - Powiedziałam, spoglądając w stronę przebieralni, skąd wychodził Justin, ubrany jedynie
w kąpielówki. Cholera, ma boskie ciało. Pomyślałam i prawie zadygotałam.
Musiałam się powstrzymać przed przygryzieniem wargi, a jego ramię pokryte
tatuażami, wcale mi nie pomagało w tej sytuacji.
Jeśli
jeszcze nie zauważyliście, mam poważną obsesję na punkcie tatuaży. Mój były
miał węża wytatuowanego na lewym ramieniu. Był dupkiem, ale to było gorące.
- Hej - Uśmiechnęłam się, zarzucając swoimi
ciemnymi włosami, aby opadły na ramiona. Mój ton był flirciarski, ale nie za
bardzo.
- Hej - Powiedział nieśmiało, skanując wzrokiem moje ciało. Czułam, jak pieką mnie
policzki, więc posłałam mu kolejny uśmiech przed odwróceniem się. Podszedł i
stanął obok mnie.
Spojrzałam z
ciekawości na jego klatkę piersiową, ruszając głową. Jęknęłam w głowie – Więc,
um .. dziś będziemy pływać z delfinami - Powiedziałam, odwracając się, by na niego spojrzeć. Uśmiechnął się do mnie, odwracając wzrok na wodę –
Robiłeś to już kiedyś? – Zapytałam.
- Ta, kilka
razy – Wymamrotał. Pokiwałam głową, spoglądając z powrotem na Kate.
- Nie masz
nic przeciwko, jeżeli zrobimy to teraz? - Zapytałam. Przytaknęła i odwróciła
się, by zobaczyć jak idzie czyszczenie delfinów - Okej - Powiedziałam,
klaszcząc. Zaczęłam zakładać kombinezon do pływania, a Justin spojrzał na mnie
i po chwili robił to samo.
Byliśmy z
delfinami w wodzie już jakieś trzy godziny, po prostu siedząc na kafelkach,
gdzie woda była płytsza niż w reszcie basenów i łapaliśmy delfiny w powietrzu,
kiedy skakały. Prowadziliśmy rozmowę normalnie, rozmawiając szczególnie o
zwierzętach i innych rzeczach. Bardzo chciałam zadać Justinowi osobiste
pytanie.
- Więc … - Powiedziałam
po chwili, kiedy panowała komfortowa
cisza - Co znaczą twoje tatuaże? - Zapytałam, gryząc wargę, kiedy na
mnie nie patrzył.
- Dlaczego
jesteś tak nagle tym zainteresowana? - Zachichotał.
- Ja po
prostu .. Naprawdę je lubię - Powiedziałam, patrząc na niego, a potem na wodę.
Złapałam kolejną rybę w powietrzu, znów odwracając się w jego stronę, który
złapał ze mną kontakt wzrokowy - Mam na myśli tatuaże - Powiedziałam, cicho
chichocząc - Myślałam, żeby sobie jakiś zrobić.
- Naprawdę? – Zapytał, unikając mojego
pytania. Zgaduję, że ma za dużo do powiedzenia o każdym z nich, z osobna - Jaki?
- Um ..
Naprawdę podoba mi się pomysł znaku nieskończoności, z tyłu na szyi .. z
inicjałami mamy i taty na każdej z pętli – Powiedziałam, wkładając trochę mokrych
włosów za ucho. Pływaliśmy wcześniej tylko trochę.
- To świetny
pomysł - Uśmiechnął się, obserwując mnie. Przytaknęłam, także się uśmiechając - Mam datę urodzin mojej mamy na klatce piersiowej, tutaj - Powiedział, pokazując
palcem.
- Oh, ta,
rzymskimi znakami - Skinęłam. Widziałam zdjęcie tego trochę wcześniej.
Przytaknął z uśmiechem, zdając sobie sprawę, że trochę o nim wiem - To też jest
dobry pomysł - Uśmiechnęłam się chytrze - Może cię skopiuję.
- Ale wtedy
ten pomysł nie będzie już fajny - Powiedział zaczepnie.
- Tak,
będzie! Ja sprawiam, że wszystko jest fajne - Trąciłam go żartobliwie,
podnosząc brwi, na co on zachichotał.
-
Oczywiście, że tak - Odpowiedział, drażniąc mnie, przez co jęknęłam.
- Czy to był
sarkazm? - Zapytałam, kładąc ręce na klatce piersiowej, nadąsana.
- Nie! - Powiedział, potrząsając głową - Oczywiście, że nie - Zachichotał.
- Jesteś
dupkiem - Zaśmiałam się, popychając go lekko w bok. Zaczął się śmiać, oddając
mi tym samym. Skończyliśmy, próbując się wzajemnie podtopić, oczywiście nie na
poważnie. W sumie .. nie mogę powiedzieć tego o sobie.
Żartuję.
Po kolejnych
pięciu minutach bycia w wodzie, podtapiana, bo oczywiście Justin był ode mnie
silniejszy, wyczujcie sarkazm, odpuścił sobie i usiadł, podpierając się na
rękach – Połknęłam ze cztery litry wody* - Zakaszlałam, zaczesując do tyłu
mokre włosy.
- Nie moja
wina, że jestem słaba - Uśmiechnął się. Wiesz co, Justin. Zaśmiałam się do
siebie diabelsko i wstałam. Byliśmy tu tylko my, więc mogłam zrobić cokolwiek
chciałam.
Zaczęłam
odpinać swój strój do pływania, ukazując bikini. Nie jestem słaba w innych
rzeczach. Czas, by zostać ukaranym, Justin. MWAHAHAHAHAHHA.
- C-co ty
robisz? – Wyjąkał, patrząc jak zdejmuję strój. Odwróciłam się, żeby stać z nim
twarzą w twarz. Jego jabłko Adama poruszało się w górę i w dół. Uśmiechnęłam
się.
- Za gorąco
mi w tym - Uśmiechnęłam się - To problem? - Zapytałam, zakładając ręce na
biodra. Potrząsnął głową. Z całych sił próbował patrzeć się na moją twarz,
mogłam to zauważyć - O Mój Boże, powinieneś zobaczyć swoją twarz w tym momencie - Zaśmiałam się. Śmiałam się jeszcze bardziej, kiedy zaczął się czerwienić.
- Nie śmiej
się ze mnie - Mruknął. Zaczęłam krztusić się własnym śmiechem, częściowo, bo
mój śmiech jest zabawny, pomyślałam o tym i zaczęłam się jeszcze bardziej
śmiać. I częściowo, ponieważ wyglądał jak pomidor. Nagle poczułam jego ręce na
moich udach, odpychając mnie.
Potknęłam
się o własne nogi i wpadłam do basenu. Kiedy wypłynęłam na powierzchnię, mogłam
usłyszeć śmiech Justina - Ty mały dupku! - Westchnęłam. Poprawiłam swoje
bikini, zanim wyszłam całkowicie z wody.
Justin nie
mógł nic powiedzieć, bo tak się śmiał - Pieprz się - Zachichotałam,
przybierając poważną twarz. Zabrałam strój i odeszłam.
- Awh, no
weź! - Jęknął, kiedy ja się śmiałam za sobą. Pokazałam mu środkowy palec i
weszłam do przebieralni - Mia! - Zawołał w tej samej chwili, jak drzwi do
DAMSKIEJ przebieralni się zamknęły. Uśmiechnęłam się i wskoczyłam pod prysznic,
myjąc się szybko po czym wycierając się i zakładając suche ubrania.
Po jakiś
piętnastu minutach, wyszłam na zewnątrz. Justin stał tam, opierając się o
poręcz.
Justin’s
P.O.V
Byłem
gotowy, zakładając że Mia też, wyszedłem z przebieralni. Rozejrzałem się, zauważając mijających mnie pracowników, którym posyłałem miłe uśmiechy. Żadne z nich nie zatrzymało się, aby pogapić się, czy zrobić zdjęcie.
Dopiero
teraz zdałem sobie sprawę, dlaczego to miejsce ma pięć gwiazdek. Pełen
profesjonalizm. Mam na myśli, naprawdę lubię tu przebywać. Szczególnie z Mią,
która jest miła … choć dziś była dość denerwująca. Chciałem, żeby flirtowała ze
mną więcej. Zgaduję, że była figlarna, ale bardziej figlarna, jak jak z kumplem, nie jak ze swoją sympatią.
Usłyszałem
otwierane drzwi i obejrzałem się, widząc Mię podążającą w moją stronę.
- Chodź
suko, idziemy - Uśmiechnęła się, na co odpowiedziałem tym samym i ruszyłem za
nią. Wiem, że nie znam jej zbyt długo, ale lubię ją, ma wspaniałą osobowość,
nie obchodziło jej kim jestem. Traktowała mnie jak normalnego chłopaka, nie
korzystała z tego, że jestem Justinem Bieberem.
Sprawia, że
czuję się inaczej .. może dlatego ją polubiłem. Próbuję zostać jej przyjacielem
.. albo kimś więcej.
Podczas jej
obecności staję się nerwowy, lubię uczucie motylków w brzuchu, za każdym razem,
jak patrzy na mnie. Nigdy nie miałem czegoś takiego z Seleną .. Znaczy, taa,
kochałem ją .. właśnie, kochałem. Byłem szczęśliwy będąc w jej towarzystwie,
ale nigdy nie miałem motylków w brzuchu, tak jak z Mią.
Czułem na
całym ciele mrowienie, kiedy szedłem za nią. Chciałem, żeby to się skończyło,
ale to właśnie zachęcało mnie jednocześnie, abym spróbował zrobić co w mojej
mocy - Co będziemy robić? - Zapytałem, obserwując jak dziewczyna dumnie kroczy,
a jej włosy podskakiwały z każdym krokiem.
- Chcesz coś
zjeść? Umieram z głodu - Uśmiechnęła się w moją stronę, dosięgając jedynie do
podbródka. Boże, ma piękne oczy.
- Jasne - Uśmiechnąłem się. Chciałem opleść ją ramionami w tali, mieć jakikolwiek kontakt
fizyczny, ale nie mogłem, muszę czekać .. Nawet nie sądzę, że w jakikolwiek
sposób ją pociągam.
Wracaliśmy
około szóstej, po drodze zatrzymaliśmy się w barze, by coś zjeść. Moja głowa
praktycznie pulsowała, odkąd byłem fizycznie wykończony. Dźwięk ‘Show You’
Tygi, wydobył się z Mii iPoda.
- Słuchasz
więcej takiej muzyki? - Zapytałem.
- Ta, kocham
wolne, rapowane piosenki - Westchnęła - Kocham też piosenki R&B - Dodała - Słyszałeś, um, „Let me love you”
Mario? – Zapytała spoglądając na mnie, potem odwracając wzrok na z powrotem na jezdnię.
- Jasne, kto tego nie słyszał Uśmiechnąłem
się. Byłem wdzięczny, że faktycznie to znałem. Mogę powiedzieć, że była pod
wrażeniem mojej wiedzy na temat jej typu muzyki, który szczerze, był taki sam
jak mój. Mamy coś wspólnego .. TAK.
- Ta, ale
jesteś biały - Zachichotała. Odwróciłem się, by spojrzeć na jej rozbawioną
twarz.
- A .. ty
jesteś dziewczyną? - Uśmiechnąłem się. Dziewczyny nie słuchają zazwyczaj
muzyki, piosenek o cipkach, kasie i trawce. Zwłaszcza Mario, on śpiewa o
kochaniu dziewczyny .. Lol.. Żartuję, oczywiście że należy traktować dziewczyny
dobrze.
- Touché, Biebs, touché – Uśmiechnęła się,
chichocząc na końcu - Boże, jak okropnie by było, gdybym była białą dziewczyną! - Westchnęła - Nie miałabym ŻADNYCH argumentów.
- O Mój Boże - Zaśmiałem się, kładąc rękę na czole. Między nami panowały momenty komfortowej
ciszy, zanim Mia znów się odezwała.
- W
zasadzie, kiedyś słuchałam ‘Let Me Love You’ w kółko, po moim ostatnim zerwaniu - Przyznała. Odwróciłem się, by na
nią spojrzeć, kiedy oblizywała usta - Był cholernym dupkiem - Potrząsnęła głową, przez chwilę milcząc - Siedziałam i słuchałam tej piosenki w kółko, modląc się, żeby ktoś przyszedł ..
i po prostu mi ją zaśpiewał - Zachichotała - Chcę Mario - Wydęła wargi, spoglądając
na mnie, a potem na drogę.
- Kiedy
zerwaliście? - Zapytałem.
- Około ..
trzy, albo cztery tygodnie temu? - Odpowiedziała, wkładając trochę włosów za
ucho, po czym szybko odłożyła ręce a kierownicę.
- Cholera ..
nie zbyt dawno temu - Mruknąłem. Cholera. To oznacza, że ma ściany
.. Pamiętam, jak Miley wyjaśniała mi, że dziewczyny mają zbudowane wokół siebie
mury po zerwaniu. Mogą być używane do odrzucenia, albo najpierw do odbicia,
żeby potem je obalić.
Zacisnąłem
szczękę na myśli Mii będącej zranioną. Jak ktoś mógł być zdolny, by źle ją potraktować?
- Co się
stało między wami? - Zapytałem.
- Zdradzał
mnie, no wiesz wymówka „mój eks to dupek’ - Zachichotała. W sumie .. dobrze to
przyjęła.
- Ja ktoś
mógł kiedykolwiek cię zdradzić? - Wymamrotałem - Mam na myśli, jesteś
niesamowita - I po tym zamarłem. Powiedziałem to głośno. Wyobrażałem sobie jak
strzelam w swoją głowę, przez co nie musiałbym radzić sobie z tą dziwną sytuacją.
- Awh –
Zachichotała - Dzięki, Justin - Uśmiechnęła się - Ale to nie takie proste.
Zawsze będzie ktoś lepszy od ciebie - Wzruszyła ramionami - Ja po prostu .. nie
chciałam tej seksualnej strony związku - Wyjaśniła.
- Jesteś d..
? - Zapytałem cicho, a moje policzki zaczęły powoli przybierać różowy kolor.
- O JEZU,
NIE - Zaśmiała się głośno, po czym zamarła - Czekaj, a ty jesteś? - Zapytała
poważnie.
- Nie! - Wygadałem - Nie, nie jestem - Powiedziałem, już bardziej opanowany.
- Ile
dziewczyn pieprzyłeś? - Zapytała. Okej, jak chce o tym rozmawiać, możliwe że to
będzie moja szansa.
- Trzy - Mruknąłem.
-
Oczekiwałam z dwudziestu, zamiast trzech, tak szczerze - Zachichotała - Kto to?
- Mam ci
podać nazwiska, czy .. ? - Zapytałem cicho.
- Cz ty
jesteś zażenowany, Biebs? - Drażniła się - Były brzydkie? Kurwa, to były
prostytutki? - Westchnęła.
- Nie! –
Zaśmiałem się - Nie, to była Jasmine,
Selena i dziewczyna, którą spotkałem raz, myślę, że to była fanka - Powiedziałem.
- Jaka była
Selena? – Zapytała.
- Dlaczego
ty ..
- Odpowiedz,
potem ty będziesz mógł mnie zapytać - Uśmiechnęła się, a ja westchnąłem.
- Była w
porządku - Mruknąłem.
- Oh? Czekałam
na coś w stylu ‘niesamowita’. Justin, co ty robisz. Niszczysz mi marzenia i
nadzieje - Zaśmiała się - Dlaczego?
- O Jezu –
Mruknąłem, zakrywając twarz - OKEJ, była beznadziejna - Wymamrotałem,
spoglądając za okno. Pamiętam mój pierwszy seks z Seleną. Oczekiwałem, że
będzie to jak dosięgnięcie nieba ale .. to było rozczarowujące doświadczenie,
prawdopodobnie przez nasze niezrozumienie, bo nie powiedziała mi, że jest
dziewicą ..
- O … Jezu - Powiedziała powoli - Dlaczego ty mi to powiedziałeś, co do cholery! - Powiedziała z obrzydzeniem - Jak .. jak bardzo beznadziejna? - Zapytała zaciekawiona.
- Jezu, Mia - Zaśmiałem się.
- Przepraszam,
przepraszam. Tylko się zastanawiałam - Zachichotała - Okej, twoja kolej.
- Okej, ilu
facetów? - Zapytałem.
- Dziesięciu - Stwierdziła. Oczy prawie wypadły mi z orbit, a ona zaczęła się śmiać - Żartowałam, dwóch – Uśmiechnęła się.
- Kim byli?
- Moi dwaj
chłopacy, Jared i Kirk - Uśmiechnęła się - Obaj pracowali tu wcześniej, ale
zwolniłam ich po tym - Zachichotała - Sukowate, wiem. Ale ..
- To nie
było sukowate - Mruknąłem, potajemnie dziękując, że nie było tu nikogo więcej.
Znaczy, nie miałem konkurencji - Byli dobrzy?
- Ta .. –
Westchnęła – Mam na myśli, od tego co miałam. Udawałam każdy orgazm - Uśmiechnęła się. Sapnąłem - Myśleli tylko o sobie podczas seksu.
- Przykro mi - Powiedziałem, patrząc na nią.
- Oh, to definitywnie nauczyło mnie, których
chłopaków uderzyć, albo omijać – Zachichotała.
- Co mogę
powiedzieć .. A ja byłem …? - Zapytałem
nerwowo, a moje serce zaczęło szybciej bić. Chciałem cofnąć to pytanie tak
szybko, jak otworzyła usta.
- Hmmm, zdecydowanie
tym, którego powinnam uderzyć - Puściła mi oczko, patrząc znów na drogę.
Wypuściłem oddech, opierając się na fotelu .. czekaj, co? Uderzyłaby mnie,
znaczy pieprzyła? Asdklasjdaksdjasd TAK. Mam szansę.
Dojechaliśmy
na miejsce dwadzieścia minut później. Wyszliśmy z samochodu, mówiąc
‘”dowiedzenia”.
- Dziękuję za dziś - Uśmiechnęłam się,
związując włosy w koka - Miło go spędziłem.
- Ta, ja też - Uśmiechnęła się, kiedy szliśmy
w stronę jej drzwi wejściowych - Do zobaczenia jutro - Dodała, pochylając się,
by pocałować mój policzek. Czułem, jak jej usta palą skórę na moim policzku,
który od razu się zaczerwienił.
- Ta-a um - Potarłem bok szyi - Pa - Powiedziałem szybko. I witajcie ponownie motylki ..
Odszedłem szybko, zanim zdążyła zapytać o moją szybką zmianę nastroju. Wróciłem
z powrotem do swojego apartamentu, który dzieliłem z chłopakami, natomiast
Selena i jej znajomi mieli własną willę.
Otworzyłem drzwi i zamknąłem za sobą, kiedy Ryan wyszedł z kuchni z puszką piwa w ręku.
- Hej, gdzie
byłeś? - Zapytał.
- Ja, uh,
wyszedłem - Powiedziałem, kierując się w stronę swojego pokoju i wyobrażając
sobie, jak zabieram tutaj Mię na noc ..
- Taaaak? Z
kim? Nie widzieliśmy cię cały dzień -
Powiedział, zanim zauważyłem, przechodząc przez kuchnię, że Za i Twist też tam
byli i patrzyli się na mnie, oczekując odpowiedzi.
- Um, z Mią - Wymamrotałem.
- Mią .. tą
kelnerką? - Powiedział Za, a reszta zaczęła się śmiać. Ściągnąłem brwi.
- Ta, ta
Mia, kelnerka. Ta, która kopnęła cię w dupę
- Warknąłem. Za uniósł ręce w geście obronnym, wciąż chichocząc pod
nosem - Plus, ona nie jest tylko kelnerką.
Twist
zaśmiał się - Nie .. jest dziewczyną z sercem i uczuciami .. - żęchnął się.
Kocham tych ludzi, ale wkurwiają mnie. Spojrzałem na Ryana i pokazał mi, że są
pijani, na co wywróciłem oczami.
- Cokolwiek -Westchnąłem, odchodząc. Miałem zamiar pisać cały wieczór z Mią .. Nie mogę
uwierzyć, jak oni się zachowywali. Myślą, że jest zwykłą kelnerką, może fanką,
obok której ciągle się kręcę. Nienawidzę, kiedy są aroganccy, jak teraz.
Może Za jest
zazdrosny. Został zgaszony przez Mię .. więcej niż raz. Wszystko co zrobiłem,
to normalna rozmowa z nią, z resztą odpowiadała pozytywnie, prawda. Początkowo,
głównie chciałem dobrać się do jej majtek, ale po tym, jak porozmawiałem z nią
przy barze, zacząłem chcieć poznać ją naprawdę. Wiedziałem, że chcę ją w więcej
niż jeden sposób.
Zamknąłem
drzwi do swojego pokoju, włączając klimatyzację. Rzuciłem koszulkę na łóżko,
sam się kładąc, w między czasie biorąc do ręki telefon. Zatrzymałem się nad nazwą „Mia” na chwilę, po
czym kliknąłem, aby napisać wiadomość ..
Co
powinienem powiedzieć?
Do: Mia
Blake (wysłane 18:58)
Pracujesz
jutro? x
Najechałam
na przycisk „wyślij” …. Czy brzmię denerwująco? Już chciałem usunąć wiadomość,
kiedy niechcący wcisnąłem przycisk i wysłałem - Kurwa - Syknąłem, próbując to
anulować, ale naprawdę się wysłało. Puknąłem się w czoło, głośno wzdychając.
Zaskoczyła
mnie wibracja.
Od: Mia
Blake (wysłane 19:01)
Jestem jutro
cały dzień nad basenem, jako ratownik : ) chcesz przyjść popatrzeć? xo
Uśmiechnąłem
się widząc wiadomość, a moje serce załomotało w sercu. Zapytała się, czy chcę
ją zobaczyć. TAK. Zanim zdążyłem odpisać, pojawiła się nowa wiadomość.
Od: Mia
Blake (Wysłane 19:02)
Jeśli nic
nie masz zaplanowane … Lol xo
I to
wywołało motylki w moim brzuchu. Wiem, że prawdopodobnie myślicie, że zachowuję
się jak kompletny pedał, ale jeśli wy bylibyście na moim miejscu … czulibyście
się tak samo. Ta dziewczyna jest niesamowita. Wszystko czego pragnę, piękna w
środku i na zewnątrz, inteligentna z całuśnymi ustami.
Do: Mia
Blake (Wysłane 19:04)
Nah, nie
mam. Lol. Jasne, że spędzę cały dzień z tobą. Jeśli chcesz. x
Brzmiałem
jak desperat.
Od: Mia
Blake ( wysłane 19:05)
Taa :) Możemy pójść na lunch.
Wszystkie moje ziomki pracują jutro na safari, więc nie mam nikogo przy sobie :( Przy okazji, Atlanta i
Kayla mówią „cześć” Lol xo
Ponownie,
kto to? ….. oh, dziewczyny z którymi mieszka, pamiętam. Atlanta pracowała w
restauracji, kiedy zabrałem Mie na obiad.
Do: Mia
Blake (wysłane: 19:07)
Przekaż im,
że też mówię „hej”. Masz mnie ;) Lol x
Okej, teraz
pokusiłem się, żeby użyć minki z mrugnięciem. .. zobaczymy jak pójdzie.
Od: Mia
Blake (wysłane 19:09)
Oczywiście?!
To zaspokaja wszystkie moje potrzeby ;) Dziękuję Justin?!?! Xo
Pisze tak,
jakby mówiła. Uwielbiam to …
Do: Mia
Blake (wysłane 19:10)
To dla mnie
przyjemność ;) x
AH!
Od: Mia
Blake (wysłane 19:12)
Cokolwiek Biebsssss.
W każdym razie padam, jestem wykończona. Więc .. do zobaczenia jutro :)
Dobranoc, kumplu xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx
NIE!
DLACZEGO IDZIESZ SPAĆ. Ziewnąłem i przeczytałam ponownie wiadomość … cholera,
to dużo buziaków. Nie obraziłbym się za prawdziwego buziaka na dobranoc ale ..
Mogę z tym żyć, na razie. Nienawidzę słowa ‘kumplu’, nie chcę być jej kumplem,
do kurwy nędze!
Do: Mia
Blake (wysłane 19:13)
Lol, branoc
xxx
* W oryginale było ‘galon’ ale podejrzewam, że mało osób wie, o co chodzi (Lol, sama sprawdzałam). Jest to miara objętości, 1 galon to jakieś 4 litry.
ok, zabijcie mnie. bardzo przepraszam :( kolejny postaram się dodać w tym tygodniu!
WAŻNE: POTRAFI KTOŚ ROBIĆ SZABLONY NA BLOGSPOTA, ALBO ZNA KOGOŚ, KTO UMIE? NAPISZCIE DO MNIE PROSZĘ ALBO W KOMENTARZU, ALBO NA TT!
Co sądzicie o rozdziale?
Świetny <3 czekam na nn
OdpowiedzUsuńStęskniłam sie za tym opowiadaniem :)
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział <3
Czekam nn
Jejku, jest genialny.!
OdpowiedzUsuńCudowny *.* Dodawaj częściej, tęsknię za tym :(
OdpowiedzUsuńmam nadzieje,że zacznie się po między nimi coś dziać jejku kocham to i naprawdę bardzo chcę by był kolejny rozdział xx:)
OdpowiedzUsuńRewelacyjny ! *.* nie mogę doczekać się nexta!! <3
OdpowiedzUsuńSuper niech jus i mia w następnym rozdziale będą razem proszeeeeee<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3
OdpowiedzUsuńCudo :)))
OdpowiedzUsuńMmmm <3 śliczne. Czekam na następny rozdział *.*
OdpowiedzUsuńkoooooocham to <3
OdpowiedzUsuń@ejsahyounie
Gratulacje!
OdpowiedzUsuńZostałeś nominowany do Liebster Award! Więcej informacji tutaj:
http://miloscjestjaktatuaz.blogspot.com/2014/07/liebster-award.html
SUPER !!!! CZEKAM NA NEXT !!!! :-)
OdpowiedzUsuńKocham <3 :*
OdpowiedzUsuńKiedy nn? :)
OdpowiedzUsuń