Soundtrack

Ariana Grande - Yours Truly

poniedziałek, 30 czerwca 2014

5. Day Out

Obudziłam się, słysząc dźwięk budzika. Jęknęłam i sięgnęłam pod poduszkę, wyciągając telefon i wyłączając alarm. Przeturlałam się po łóżku, schodząc z niego i szurając nogami, z wciąż półprzymkniętymi oczami udałam się w stronę łazienki, myjąc ciało i włosy.

Założyłam jakieś jeansowe spodenki i białą kamizelkę na koszulkę i sprawdziłam godzinę w telefonie. Wyszłam 15 minut szybciej. Nie wiedziałam, czy Justin już wstał, więc postanowiłam, że wyślę mu sms na pobudkę.

Do:  Justin Bieber (wysłane: 3:46)
Hej, zastanawiam się, czy już wstałeś. Wyjdź za 12 minut xo

Uśmiechnęłam się, zadowolona z wiadomości i powędrowałam do kuchni, żeby zabrać trochę soku i zrobić tosty. Jak tylko wstawiłam tosty, mój telefon zawibrował na stole. Podniosłam go i przesunęłam kciukiem po ekranie.

Od: Justin Bieber (wysłane 3:52)
Będę za sekundę x

Odłożyłam telefon i wzięłam tosta, smarując go masłem i zaczęłam szybko jeść. Zabrałam torebkę z salonu i włożyłam do niej dwie schłodzone butelki wody.

Kilka chwil później, usłyszałam pukanie do drzwi. Skończyłam jeść i wytarłam ręce o gołe nogi, po czym otworzyłam drzwi - Hej - Powiedział Justin trochę głośniej. Uciszyłam go i pokazałam palcem, że wracam za sekundę. Przytaknął, powoli się cofając, kiedy ja złapałam za klucze.

Zamknęłam cicho drzwi za sobą i obeszłam naokoło apartament, udając się w kierunku mojego samochodu. Wsunęłam się na miejsce kierowcy, a Justin zajął miejsce pasażera. Oboje zamknęliśmy drzwi w tym samy czasie - Przepraszam, dziewczyny wciąż śpią - Przeprosiłam, lekko się uśmiechając.
- Jasne .. Nie pomyślałem - Mruknął.
- Dzień dobry tak w ogóle - Zachichotałam, widząc że wybiła czwarta rano. Uśmiechnął się mamrocząc „dobry”. Włączyłam głośniej  radio, słysząc dźwięk „Blood On The Leaves” Kanyego Westa.


Powiedziałam Justinowi, żeby się poszedł przebrać w kąpielówki, a sama udałam się do przebieralni dla personelu, żeby założyć swój strój kąpielowy. Powiedziałam wszystkim, że zbiera materiał do nowego teledysku .. nie pytajcie, po prostu to zrobiłam. I wydaje mi się, że uwierzyli.

Wsunęłam swój strój na biodra, po czym zabrałam ręcznik i wyszłam, witając się z pracownikami i specjalistami. Szłam prostu w stronę basenu, gdzie trzymano nowo uratowane delfiny - Dzień dobry, Mia - Uśmiechnęła się Katie, którą spotkałam wcześniej zaledwie kilka razy. Była biologiem morskim z Ameryki, była zatrudniona przez mojego tatę, żeby szczególnie opiekować się zwierzętami w akwarium.

- Dobry - Uśmiechnęłam się - Więc, co mamy? - Zapytałam, zakładając ręce na biodra.
- Zatrucie krwi, pływały w chmurach śmieci w rzece. W dezorientacji utknęły na samym brzegu - Wyjaśniła, kiedy oglądaliśmy dwie dziewczyny czyszczące je, polewając wodą.

- Oh, cholera - Mruknęłam. Katie przytaknęła, potwierdzając - Co z innymi? - Zapytałam. Mieliśmy trzy inne delfiny, które są tu od jakiegoś miesiąca. Złapano je w siatki na ryby, ale były w tym momencie blisko regeneracji. Musieliśmy tylko przywrócić ich normalną wagę.
- Wszystko dobrze. Wracają do życia - Zachichotała - Będziesz dziś z nimi pływała? - Zapytała. Przytaknęłam.

- Ta, tylko czekam na znajomego - Powiedziałam, spoglądając w stronę przebieralni, skąd wychodził Justin, ubrany jedynie w kąpielówki. Cholera, ma boskie ciało. Pomyślałam i prawie zadygotałam. Musiałam się powstrzymać przed przygryzieniem wargi, a jego ramię pokryte tatuażami, wcale mi nie pomagało w tej sytuacji.

Jeśli jeszcze nie zauważyliście, mam poważną obsesję na punkcie tatuaży. Mój były miał węża wytatuowanego na lewym ramieniu. Był dupkiem, ale to było gorące.
- Hej - Uśmiechnęłam  się, zarzucając swoimi ciemnymi włosami, aby opadły na ramiona. Mój ton był flirciarski, ale nie za bardzo.
- Hej - Powiedział nieśmiało, skanując wzrokiem moje ciało. Czułam, jak pieką mnie policzki, więc posłałam mu kolejny uśmiech przed odwróceniem się. Podszedł i stanął obok mnie.
Spojrzałam z ciekawości na jego klatkę piersiową, ruszając głową. Jęknęłam w głowie – Więc, um .. dziś będziemy pływać z delfinami - Powiedziałam, odwracając się, by na niego spojrzeć. Uśmiechnął się do mnie, odwracając wzrok na wodę – Robiłeś to już kiedyś? – Zapytałam.

- Ta, kilka razy – Wymamrotał. Pokiwałam głową, spoglądając z powrotem na Kate.
- Nie masz nic przeciwko, jeżeli zrobimy to teraz? - Zapytałam. Przytaknęła i odwróciła się, by zobaczyć jak idzie czyszczenie delfinów - Okej - Powiedziałam, klaszcząc. Zaczęłam zakładać kombinezon do pływania, a Justin spojrzał na mnie i po chwili robił to samo.



Byliśmy z delfinami w wodzie już jakieś trzy godziny, po prostu siedząc na kafelkach, gdzie woda była płytsza niż w reszcie basenów i łapaliśmy delfiny w powietrzu, kiedy skakały. Prowadziliśmy rozmowę normalnie, rozmawiając szczególnie o zwierzętach i innych rzeczach. Bardzo chciałam zadać Justinowi osobiste pytanie.
- Więc … - Powiedziałam po chwili, kiedy panowała komfortowa  cisza - Co znaczą twoje tatuaże? - Zapytałam, gryząc wargę, kiedy na mnie nie patrzył.
- Dlaczego jesteś tak nagle tym zainteresowana? - Zachichotał.
- Ja po prostu .. Naprawdę je lubię - Powiedziałam, patrząc na niego, a potem na wodę. Złapałam kolejną rybę w powietrzu, znów odwracając się w jego stronę, który złapał ze mną kontakt wzrokowy - Mam na myśli tatuaże - Powiedziałam, cicho chichocząc - Myślałam, żeby sobie jakiś zrobić.

 - Naprawdę? – Zapytał, unikając mojego pytania. Zgaduję, że ma za dużo do powiedzenia o każdym z nich, z osobna - Jaki?
- Um .. Naprawdę podoba mi się pomysł znaku nieskończoności, z tyłu na szyi .. z inicjałami mamy i taty na każdej z pętli – Powiedziałam, wkładając trochę mokrych włosów za ucho. Pływaliśmy wcześniej tylko trochę.
- To świetny pomysł - Uśmiechnął się, obserwując mnie. Przytaknęłam, także się uśmiechając - Mam datę urodzin mojej mamy na klatce piersiowej, tutaj - Powiedział, pokazując palcem.
- Oh, ta, rzymskimi znakami - Skinęłam. Widziałam zdjęcie tego trochę wcześniej. Przytaknął z uśmiechem, zdając sobie sprawę, że trochę o nim wiem - To też jest dobry pomysł - Uśmiechnęłam się chytrze - Może cię skopiuję.

- Ale wtedy ten pomysł nie będzie już fajny - Powiedział zaczepnie.
- Tak, będzie! Ja sprawiam, że wszystko jest fajne - Trąciłam go żartobliwie, podnosząc brwi, na co on zachichotał.
- Oczywiście, że tak - Odpowiedział, drażniąc mnie, przez co jęknęłam.
- Czy to był sarkazm? - Zapytałam, kładąc ręce na klatce piersiowej, nadąsana.
- Nie! - Powiedział, potrząsając głową - Oczywiście, że nie - Zachichotał.
- Jesteś dupkiem - Zaśmiałam się, popychając go lekko w bok. Zaczął się śmiać, oddając mi tym samym. Skończyliśmy, próbując się wzajemnie podtopić, oczywiście nie na poważnie. W sumie .. nie mogę powiedzieć tego o sobie.

Żartuję.

Po kolejnych pięciu minutach bycia w wodzie, podtapiana, bo oczywiście Justin był ode mnie silniejszy, wyczujcie sarkazm, odpuścił sobie i usiadł, podpierając się na rękach – Połknęłam ze cztery litry wody* - Zakaszlałam, zaczesując do tyłu mokre włosy.
- Nie moja wina, że jestem słaba - Uśmiechnął się. Wiesz co, Justin. Zaśmiałam się do siebie diabelsko i wstałam. Byliśmy tu tylko my, więc mogłam zrobić cokolwiek chciałam.

Zaczęłam odpinać swój strój do pływania, ukazując bikini. Nie jestem słaba w innych rzeczach. Czas, by zostać ukaranym, Justin. MWAHAHAHAHAHHA.

- C-co ty robisz? – Wyjąkał, patrząc jak zdejmuję strój. Odwróciłam się, żeby stać z nim twarzą w twarz. Jego jabłko Adama poruszało się w górę i w dół. Uśmiechnęłam się.

- Za gorąco mi w tym - Uśmiechnęłam się - To problem? - Zapytałam, zakładając ręce na biodra. Potrząsnął głową. Z całych sił próbował patrzeć się na moją twarz, mogłam to zauważyć - O Mój Boże, powinieneś zobaczyć swoją twarz w tym momencie - Zaśmiałam się. Śmiałam się jeszcze bardziej, kiedy zaczął się czerwienić.

- Nie śmiej się ze mnie - Mruknął. Zaczęłam krztusić się własnym śmiechem, częściowo, bo mój śmiech jest zabawny, pomyślałam o tym i zaczęłam się jeszcze bardziej śmiać. I częściowo, ponieważ wyglądał jak pomidor. Nagle poczułam jego ręce na moich udach, odpychając mnie.
Potknęłam się o własne nogi i wpadłam do basenu. Kiedy wypłynęłam na powierzchnię, mogłam usłyszeć śmiech Justina - Ty mały dupku! - Westchnęłam. Poprawiłam swoje bikini, zanim wyszłam całkowicie z wody.

Justin nie mógł nic powiedzieć, bo tak się śmiał - Pieprz się - Zachichotałam, przybierając poważną twarz. Zabrałam strój i odeszłam.
- Awh, no weź! - Jęknął, kiedy ja się śmiałam za sobą. Pokazałam mu środkowy palec i weszłam do przebieralni - Mia! - Zawołał w tej samej chwili, jak drzwi do DAMSKIEJ przebieralni się zamknęły. Uśmiechnęłam się i wskoczyłam pod prysznic, myjąc się szybko po czym wycierając się i zakładając suche ubrania.
Po jakiś piętnastu minutach, wyszłam na zewnątrz. Justin stał tam, opierając się o poręcz.



Justin’s P.O.V

Byłem gotowy, zakładając że Mia też, wyszedłem z przebieralni. Rozejrzałem się, zauważając mijających mnie pracowników, którym posyłałem miłe uśmiechy. Żadne z nich nie zatrzymało się, aby pogapić się, czy zrobić zdjęcie. 

Dopiero teraz zdałem sobie sprawę, dlaczego to miejsce ma pięć gwiazdek. Pełen profesjonalizm. Mam na myśli, naprawdę lubię tu przebywać. Szczególnie z Mią, która jest miła … choć dziś była dość denerwująca. Chciałem, żeby flirtowała ze mną więcej. Zgaduję, że była figlarna, ale bardziej figlarna, jak jak z kumplem, nie jak ze swoją sympatią. 

Usłyszałem otwierane drzwi i obejrzałem się, widząc Mię podążającą w moją stronę.
- Chodź suko, idziemy - Uśmiechnęła się, na co odpowiedziałem tym samym i ruszyłem za nią. Wiem, że nie znam jej zbyt długo, ale lubię ją, ma wspaniałą osobowość, nie obchodziło jej kim jestem. Traktowała mnie jak normalnego chłopaka, nie korzystała z tego, że jestem Justinem Bieberem.

Sprawia, że czuję się inaczej .. może dlatego ją polubiłem. Próbuję zostać jej przyjacielem .. albo kimś więcej.
Podczas jej obecności staję się nerwowy, lubię uczucie motylków w brzuchu, za każdym razem, jak patrzy na mnie. Nigdy nie miałem czegoś takiego z Seleną .. Znaczy, taa, kochałem ją .. właśnie, kochałem. Byłem szczęśliwy będąc w jej towarzystwie, ale nigdy nie miałem motylków w brzuchu, tak jak z Mią.

Czułem na całym ciele mrowienie, kiedy szedłem za nią. Chciałem, żeby to się skończyło, ale to właśnie zachęcało mnie jednocześnie, abym spróbował zrobić co w mojej mocy - Co będziemy robić? - Zapytałem, obserwując jak dziewczyna dumnie kroczy, a jej włosy podskakiwały z każdym krokiem.
- Chcesz coś zjeść? Umieram z głodu - Uśmiechnęła się w moją stronę, dosięgając jedynie do podbródka. Boże, ma piękne oczy.
- Jasne - Uśmiechnąłem się. Chciałem opleść ją ramionami w tali, mieć jakikolwiek kontakt fizyczny, ale nie mogłem, muszę czekać .. Nawet nie sądzę, że w jakikolwiek sposób ją pociągam.



Wracaliśmy około szóstej, po drodze zatrzymaliśmy się w barze, by coś zjeść. Moja głowa praktycznie pulsowała, odkąd byłem fizycznie wykończony. Dźwięk ‘Show You’ Tygi, wydobył się z Mii iPoda.
- Słuchasz więcej takiej muzyki? - Zapytałem.
- Ta, kocham wolne, rapowane piosenki - Westchnęła - Kocham też piosenki R&B - Dodała - Słyszałeś, um, „Let me love you” Mario? – Zapytała spoglądając na mnie, potem odwracając wzrok na z  powrotem na jezdnię.

 - Jasne, kto tego nie słyszał  Uśmiechnąłem się. Byłem wdzięczny, że faktycznie to znałem. Mogę powiedzieć, że była pod wrażeniem mojej wiedzy na temat jej typu muzyki, który szczerze, był taki sam jak mój. Mamy coś wspólnego .. TAK.

- Ta, ale jesteś biały - Zachichotała. Odwróciłem się, by spojrzeć na jej rozbawioną twarz.
- A .. ty jesteś dziewczyną? - Uśmiechnąłem się. Dziewczyny nie słuchają zazwyczaj muzyki, piosenek o cipkach, kasie i trawce. Zwłaszcza Mario, on śpiewa o kochaniu dziewczyny .. Lol.. Żartuję, oczywiście że należy traktować dziewczyny dobrze.

 - Touché, Biebs, touché – Uśmiechnęła się, chichocząc na końcu - Boże, jak okropnie by było, gdybym była białą dziewczyną! - Westchnęła - Nie miałabym ŻADNYCH argumentów.
- O Mój Boże - Zaśmiałem się, kładąc rękę na czole. Między nami panowały momenty komfortowej ciszy, zanim Mia znów się odezwała.

- W zasadzie, kiedyś słuchałam ‘Let Me Love You’ w kółko, po moim ostatnim  zerwaniu - Przyznała. Odwróciłem się, by na nią spojrzeć, kiedy oblizywała usta - Był cholernym dupkiem - Potrząsnęła głową, przez chwilę milcząc - Siedziałam i słuchałam tej piosenki w kółko, modląc się, żeby ktoś przyszedł .. i po prostu mi ją zaśpiewał - Zachichotała - Chcę Mario - Wydęła wargi, spoglądając na mnie, a potem na drogę.

- Kiedy zerwaliście? - Zapytałem.
- Około .. trzy, albo cztery tygodnie temu? - Odpowiedziała, wkładając trochę włosów za ucho, po czym szybko odłożyła ręce a kierownicę.
- Cholera .. nie zbyt dawno temu  - Mruknąłem. Cholera. To oznacza, że ma ściany .. Pamiętam, jak Miley wyjaśniała mi, że dziewczyny mają zbudowane wokół siebie mury po zerwaniu. Mogą być używane do odrzucenia, albo najpierw do odbicia, żeby potem je obalić.

Zacisnąłem szczękę na myśli Mii będącej zranioną. Jak ktoś mógł być zdolny, by  źle ją potraktować?
- Co się stało między wami? - Zapytałem.
- Zdradzał mnie, no wiesz wymówka „mój eks to dupek’ - Zachichotała. W sumie .. dobrze to przyjęła.
- Ja ktoś mógł kiedykolwiek cię zdradzić? - Wymamrotałem - Mam na myśli, jesteś niesamowita - I po tym zamarłem. Powiedziałem to głośno. Wyobrażałem sobie jak strzelam w swoją głowę, przez co nie musiałbym radzić sobie z tą dziwną sytuacją.

- Awh – Zachichotała - Dzięki, Justin - Uśmiechnęła się - Ale to nie takie proste. Zawsze będzie ktoś lepszy od ciebie - Wzruszyła ramionami - Ja po prostu .. nie chciałam tej seksualnej strony związku - Wyjaśniła.
- Jesteś d.. ? - Zapytałem cicho, a moje policzki zaczęły powoli przybierać różowy kolor.
- O JEZU, NIE - Zaśmiała się głośno, po czym zamarła - Czekaj, a ty jesteś? - Zapytała poważnie.
- Nie! - Wygadałem - Nie, nie jestem - Powiedziałem, już bardziej opanowany.
- Ile dziewczyn pieprzyłeś? - Zapytała. Okej, jak chce o tym rozmawiać, możliwe że to będzie moja szansa.
- Trzy - Mruknąłem.
- Oczekiwałam z dwudziestu, zamiast trzech, tak szczerze - Zachichotała - Kto to?
- Mam ci podać nazwiska, czy .. ? - Zapytałem cicho.
- Cz ty jesteś zażenowany, Biebs? - Drażniła się - Były brzydkie? Kurwa, to były prostytutki? - Westchnęła.
- Nie! – Zaśmiałem się  - Nie, to była Jasmine, Selena i dziewczyna, którą spotkałem raz, myślę, że to była fanka  - Powiedziałem.

- Jaka była Selena? – Zapytała.
- Dlaczego ty ..
- Odpowiedz, potem ty będziesz mógł mnie zapytać - Uśmiechnęła się, a ja westchnąłem.
- Była w porządku - Mruknąłem.
- Oh? Czekałam na coś w stylu ‘niesamowita’. Justin, co ty robisz. Niszczysz mi marzenia i nadzieje - Zaśmiała się - Dlaczego?
- O Jezu – Mruknąłem, zakrywając twarz - OKEJ, była beznadziejna - Wymamrotałem, spoglądając za okno. Pamiętam mój pierwszy seks z Seleną. Oczekiwałem, że będzie to jak dosięgnięcie nieba ale .. to było rozczarowujące doświadczenie, prawdopodobnie przez nasze niezrozumienie, bo nie powiedziała mi, że jest dziewicą ..

- O … Jezu - Powiedziała powoli - Dlaczego ty mi to powiedziałeś, co do cholery! - Powiedziała z obrzydzeniem - Jak .. jak bardzo beznadziejna? - Zapytała zaciekawiona.
- Jezu, Mia - Zaśmiałem się.
- Przepraszam, przepraszam. Tylko się zastanawiałam - Zachichotała - Okej, twoja kolej.
- Okej, ilu facetów? - Zapytałem.
- Dziesięciu - Stwierdziła. Oczy prawie wypadły mi z orbit, a ona zaczęła się śmiać - Żartowałam, dwóch – Uśmiechnęła się.
- Kim byli?
- Moi dwaj chłopacy, Jared i Kirk - Uśmiechnęła się - Obaj pracowali tu wcześniej, ale zwolniłam ich po tym - Zachichotała - Sukowate, wiem. Ale ..
- To nie było sukowate - Mruknąłem, potajemnie dziękując, że nie było tu nikogo więcej. Znaczy, nie miałem konkurencji - Byli dobrzy?
- Ta .. – Westchnęła – Mam na myśli, od tego co miałam. Udawałam każdy orgazm - Uśmiechnęła się. Sapnąłem - Myśleli tylko o sobie podczas seksu.

- Przykro mi - Powiedziałem, patrząc na nią.
- Oh, to definitywnie nauczyło mnie, których chłopaków uderzyć, albo omijać – Zachichotała.
- Co mogę powiedzieć .. A ja byłem …?  - Zapytałem nerwowo, a moje serce zaczęło szybciej bić. Chciałem cofnąć to pytanie tak szybko, jak otworzyła usta.

- Hmmm, zdecydowanie tym, którego powinnam uderzyć - Puściła mi oczko, patrząc znów na drogę. Wypuściłem oddech, opierając się na fotelu .. czekaj, co? Uderzyłaby mnie, znaczy pieprzyła? Asdklasjdaksdjasd TAK. Mam szansę.


Dojechaliśmy na miejsce dwadzieścia minut później. Wyszliśmy z samochodu, mówiąc ‘”dowiedzenia”.
 - Dziękuję za dziś - Uśmiechnęłam się, związując włosy w koka - Miło go spędziłem.

 - Ta, ja też - Uśmiechnęła się, kiedy szliśmy w stronę jej drzwi wejściowych - Do zobaczenia jutro - Dodała, pochylając się, by pocałować mój policzek. Czułem, jak jej usta palą skórę na moim policzku, który od razu się zaczerwienił.

- Ta-a um - Potarłem bok szyi - Pa - Powiedziałem szybko. I witajcie ponownie motylki .. Odszedłem szybko, zanim zdążyła zapytać o moją szybką zmianę nastroju. Wróciłem z powrotem do swojego apartamentu, który dzieliłem z chłopakami, natomiast Selena i jej znajomi mieli własną willę.

Otworzyłem drzwi i zamknąłem za sobą, kiedy Ryan wyszedł z kuchni z puszką piwa w ręku.
- Hej, gdzie byłeś? - Zapytał.
- Ja, uh, wyszedłem - Powiedziałem, kierując się w stronę swojego pokoju i wyobrażając sobie, jak zabieram tutaj Mię na noc ..

- Taaaak? Z kim? Nie widzieliśmy cię cały dzień  - Powiedział, zanim zauważyłem, przechodząc przez kuchnię, że Za i Twist też tam byli i patrzyli się na mnie, oczekując odpowiedzi.
- Um, z Mią - Wymamrotałem.
- Mią .. tą kelnerką? - Powiedział Za, a reszta zaczęła się śmiać. Ściągnąłem brwi.
- Ta, ta Mia, kelnerka. Ta, która kopnęła cię w dupę  - Warknąłem. Za uniósł ręce w geście obronnym, wciąż chichocząc pod nosem - Plus, ona nie jest tylko kelnerką.
Twist zaśmiał się - Nie .. jest dziewczyną z sercem i uczuciami .. - żęchnął się. Kocham tych ludzi, ale wkurwiają mnie. Spojrzałem na Ryana i pokazał mi, że są pijani, na co wywróciłem oczami.
- Cokolwiek -Westchnąłem, odchodząc. Miałem zamiar pisać cały wieczór z Mią .. Nie mogę uwierzyć, jak oni się zachowywali. Myślą, że jest zwykłą kelnerką, może fanką, obok której ciągle się kręcę. Nienawidzę, kiedy są aroganccy, jak teraz.


Może Za jest zazdrosny. Został zgaszony przez Mię .. więcej niż raz. Wszystko co zrobiłem, to normalna rozmowa z nią, z resztą odpowiadała pozytywnie, prawda. Początkowo, głównie chciałem dobrać się do jej majtek, ale po tym, jak porozmawiałem z nią przy barze, zacząłem chcieć poznać ją naprawdę. Wiedziałem, że chcę ją w więcej niż jeden sposób.

Zamknąłem drzwi do swojego pokoju, włączając klimatyzację. Rzuciłem koszulkę na łóżko, sam się kładąc, w między czasie biorąc do ręki telefon.  Zatrzymałem się nad nazwą „Mia” na chwilę, po czym kliknąłem, aby napisać wiadomość ..

Co powinienem powiedzieć?

Do: Mia Blake (wysłane 18:58)
Pracujesz jutro? x

Najechałam na przycisk „wyślij” …. Czy brzmię denerwująco? Już chciałem usunąć wiadomość, kiedy niechcący wcisnąłem przycisk i wysłałem - Kurwa - Syknąłem, próbując to anulować, ale naprawdę się wysłało. Puknąłem się w czoło, głośno wzdychając.

Zaskoczyła mnie wibracja.

Od: Mia Blake (wysłane 19:01)
Jestem jutro cały dzień nad basenem, jako ratownik : ) chcesz przyjść popatrzeć? xo

Uśmiechnąłem się widząc wiadomość, a moje serce załomotało w sercu. Zapytała się, czy chcę ją zobaczyć. TAK. Zanim zdążyłem odpisać, pojawiła się nowa wiadomość.

Od: Mia Blake (Wysłane 19:02)
Jeśli nic nie masz zaplanowane … Lol xo

I to wywołało motylki w moim brzuchu. Wiem, że prawdopodobnie myślicie, że zachowuję się jak kompletny pedał, ale jeśli wy bylibyście na moim miejscu … czulibyście się tak samo. Ta dziewczyna jest niesamowita. Wszystko czego pragnę, piękna w środku i na zewnątrz, inteligentna z całuśnymi ustami.

Do: Mia Blake (Wysłane 19:04)
Nah, nie mam. Lol. Jasne, że spędzę cały dzień z tobą. Jeśli chcesz. x

Brzmiałem jak desperat.

Od: Mia Blake ( wysłane 19:05)
Taa :) Możemy pójść na lunch. Wszystkie moje ziomki pracują jutro na safari, więc nie mam nikogo przy sobie :( Przy okazji, Atlanta i Kayla mówią „cześć” Lol xo

Ponownie, kto to? ….. oh, dziewczyny z którymi mieszka, pamiętam. Atlanta pracowała w restauracji, kiedy zabrałem Mie na obiad.

Do: Mia Blake (wysłane: 19:07)
Przekaż im, że też mówię „hej”. Masz mnie ;) Lol x

Okej, teraz pokusiłem się, żeby użyć minki z mrugnięciem. .. zobaczymy jak pójdzie.

Od: Mia Blake (wysłane 19:09)
Oczywiście?! To zaspokaja wszystkie moje potrzeby ;) Dziękuję Justin?!?! Xo

Pisze tak, jakby mówiła. Uwielbiam to …

Do: Mia Blake (wysłane 19:10)
To dla mnie przyjemność ;) x

AH!

Od: Mia Blake (wysłane 19:12)
Cokolwiek Biebsssss. W każdym razie padam, jestem wykończona. Więc .. do zobaczenia jutro :) Dobranoc, kumplu xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx

NIE! DLACZEGO IDZIESZ SPAĆ. Ziewnąłem i przeczytałam ponownie wiadomość … cholera, to dużo buziaków. Nie obraziłbym się za prawdziwego buziaka na dobranoc ale .. Mogę z tym żyć, na razie. Nienawidzę słowa ‘kumplu’, nie chcę być jej kumplem, do kurwy nędze!

Do: Mia Blake (wysłane 19:13)
Lol, branoc xxx





* W oryginale było ‘galon’ ale podejrzewam, że mało osób wie, o co chodzi (Lol, sama sprawdzałam). Jest to miara objętości, 1 galon to jakieś 4 litry.

ok, zabijcie mnie. bardzo przepraszam :( kolejny postaram się dodać w tym tygodniu!
WAŻNE: POTRAFI KTOŚ ROBIĆ SZABLONY NA BLOGSPOTA, ALBO ZNA KOGOŚ, KTO UMIE? NAPISZCIE DO MNIE PROSZĘ ALBO W KOMENTARZU, ALBO NA TT!

Co sądzicie o rozdziale?


14 komentarzy:

  1. Świetny <3 czekam na nn

    OdpowiedzUsuń
  2. Stęskniłam sie za tym opowiadaniem :)
    Świetny rozdział <3
    Czekam nn

    OdpowiedzUsuń
  3. Cudowny *.* Dodawaj częściej, tęsknię za tym :(

    OdpowiedzUsuń
  4. mam nadzieje,że zacznie się po między nimi coś dziać jejku kocham to i naprawdę bardzo chcę by był kolejny rozdział xx:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Rewelacyjny ! *.* nie mogę doczekać się nexta!! <3

    OdpowiedzUsuń
  6. Super niech jus i mia w następnym rozdziale będą razem proszeeeeee<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3

    OdpowiedzUsuń
  7. Mmmm <3 śliczne. Czekam na następny rozdział *.*

    OdpowiedzUsuń
  8. koooooocham to <3

    @ejsahyounie

    OdpowiedzUsuń
  9. Gratulacje!
    Zostałeś nominowany do Liebster Award! Więcej informacji tutaj:
    http://miloscjestjaktatuaz.blogspot.com/2014/07/liebster-award.html

    OdpowiedzUsuń
  10. SUPER !!!! CZEKAM NA NEXT !!!! :-)

    OdpowiedzUsuń

Statystyka

Obserwatorzy