Soundtrack

Ariana Grande - Yours Truly

sobota, 23 sierpnia 2014

7. Change Of Scenery.

Ostatnia noc była … dziwna, ale w dobrym znaczeniu. Justin został do około drugiej nad ranem i zdecydował, że jest na tyle trzeźwy, żeby dojść do swojego apartamentu. Trochę flirtowaliśmy, ale to były bardziej żarty, raz nawet Atlanta wyszła z pokoju i powiedziała kilka kawałów, zanim ponownie zniknęła.


Zdążyłam pięć minut temu wyłączyć budzik, ale wciąż nie chciało mi się wstawać. Nie miałam kaca ani nic,  bo wypiłam dość dużo wody wieczorem. Z zewnątrz mogłam usłyszeć ciężkie krople deszczu, a tutaj pada tylko wtedy, kiedy zbliża się burza z huraganem.
Wyślizgnęłam się z łóżka i wyszłam z pokoju, wciąż w materiałowych spodenkach i jedwabnym podkoszulku. Zauważyłam Atlante z Kaylą w kuchni – Dobry – Uśmiechnęła się Atlanta. Mruknęłam ‘Dobry’ i zapytałam, co się dzieje. Nawet one nie były tak wcześnie na nogach, nigdy. Nigdy nie miały porannych zmian – Rano dzwonił twój tata. Powiedział, że nie musisz dziś pracować. Będzie padać do wieczora – Wyjaśniła.


Skinęłam i włożyłam chleb do tostera. Rozejrzałam się i zauważyłam głowę Kayly na blacie – Wszystko okay, misiu? – Zachichotałam, na co ona westchnęła, dając mi znać, że ma kaca. Zaśmiałam się trochę bardziej, po czym wyjęłam tosty z tostera, smarując je masłem i poszłam do salonu, siadając na kanapie.



- Więc, gdzie Justin? – Zapytała Atlanta, siadając na innej kanapie. Ugryzłam kawałek tosta i wyjaśniłam, że nie spaliśmy do drugiej i poszedł do siebie – Przespaliście się? – Zapytała poważnie, a ja mruknęłam ‘nie’ z uśmiechem. Westchnęła – Boże, myślałam, że będziemy miały o czym gadać.



Zaśmiałam się z niej i skończyłam jeść, słysząc jęki Kayli z kuchni. Odniosłam talerz do kuchni , po tym jak wysłuchałam Atlanty przemowy o Jake’u. On naprawdę się jej podobał. Potem poszłam z powrotem do swojego pokoju. Upadłam na brzuch i sprawdziłam telefon, mam 1 wiadomość.

Od: Justin Bieber (wysłane: 7:05)
To normalne, żeby w Afryce tak padało, czy co .. xx


Uśmiechnęłam się, nie wiem dlaczego, ale ta wiadomość była słodka. Szukał powodu, żeby do mnie napisać, przez co chciało mi się piszczeć.


Do: Justin Bieber (wysłane: 7:15)
Tylko wtedy, kiedy jest huragan. Ale nic nie zapowiadali, więc nie martw się ;) xo

Uśmiechnęłam się i wstałam, zdjęłam piżamę i weszłam do łazienki, żeby wziąć prysznic. Umyłam włosy i resztki makijażu z twarzy i na końcu resztę ciała, spienionym mydłem.


Zawinęłam włosy w turban z ręcznika, a kolejny, biały, owinęłam wokół ciała. Wzięłam telefon i sprawdziłam wiadomości, uśmiechnęłam się, kiedy zauważyłam że mam jedną.

Od: Justin Bieber (wysłane: 7:20)
Ok .. teraz się martwię lol xx

Aw!! Zagryzłam wargę i wysłałam odpowiedź. Zachichotałam, kiedy usłyszałam dźwięk „Drop It Like It’s Hot”  Snoop Dogga i Atlantę krzyczącą słowa piosenki. Czasem myślę, że jest bardziej czarna ode mnie …

Do: Justin Bieber (wysłane: 7:23)
Aw kochanie. Jeśli będzie huragan, możesz przyjść spać ze mną lol xo


Uśmiechnęłam się na moją flirciarską odpowiedź i ubrałam jeansowe szorty i luźny sweter, ponieważ nie było aż tak strasznie gorąco, było normalnie. Wyszłam z pokoju, z telefonem w dłoni i zauważyłam Atlante tańczącą do teledysku „Drop It Like It’s Hot” puszczanego właśnie w telewizji. - When the pimps in the crib ma – Zarapowała, poruszając tyłkiem.


- O Boże – Zaśmiałam się. Odwróciła się i warknęła, zanim znów zaczęła tańczyć. Upadłam na kanapę, po prawej stronie od telewizora i poczułam, jak telefon wibruje mi w ręce.


Od: Justin Bieber (wysłane: 7:25)
Skorzystam z tej oferty … teraz xx

Zachichotałam i zagruchałam do telefonu, ignorując pytania Atlanty, do kogo piszę. Już miałam odpisać, kiedy mój telefon zaczął dzwonić, a na ekranie wyświetliło się, że to tata. Pokazałam Atlancie, żeby ściszyła telewizor, kiedy odbierałam – Cześć, tato – Powiedziałam lekkim tonem.


- Hej. Twoja mama dzwoniła, chce, żebyś była w domu dziś wieczorem. Huragan się zbliża – Powiedział bez ogródek. Moi rodzice są wciąż małżeństwem, ale to było oczywiste, że za sobą już nie przepadają. Raz zapytałam mamę, ale jedynie powiedziała „rozwody to za duży wysiłek” .. Miałam siedem lat, od tamtego czasu nie za bardzo mnie obchodzi co robią, tak długo, aż mnie do tego nie wciągają.

- Oh.. mogą przyjść Atlanta i Kayla? – Zapytałam.

- Zapytaj matki – Powiedział i się rozłączył. Odsunęłam telefon od ucha i gapiłam się na wyświetlacz. Oh okay. Poinformowałam Atlante o planie, a ona poszła spakować swoje rzeczy, potem powiedziałam Kayli. Jakoś wczesnym wieczorem, ktoś zapukał do drzwi.


Odwróciłam wzrok ze zlewu, gdzie myłam naczynia, na okno, by zobaczyć, że wciąż pada deszcz i od czasu do czasu na niebie pojawia się błysk i głośny grzmot. Wytarłam dłonie w ręcznik i podeszłam do drzwi. Otworzyłam je i ujrzałam przemokniętego Justina z włosami przyklejonymi do czoła – Um..
Potrząsnął głową, aby pozbyć się włosów z oczu i spojrzał na mnie – Ja .. – Złapał się za koszulkę.

- Jesteś głupi? Jest burza! Mógł cię uderzyć piorun! – Warknęła, biorąc ręcznik, w który przed chwilą wycierałam ręce i położyłam mu go na włosy, żeby nie spadły mu na oczy.

Posłał mi zakłopotany uśmiech – Chciałem .. um .. chciałem sprawdzić, czy z tobą wszystko okay – Wyjaśnił, pocierając szyję, po tym jak podałam mu ręcznik, by się wytarł.
- Nie mam dziesięciu lat, Justin. Wszystko ze mną okej, kiedy są burze – Zachichotałam – W każdym razie, nie będzie mnie w domu, zanim to wszystko się nie skończy – Powiedziałam, poprawiając kitka. Zrzedła mu mina.

- Oh jasne .. – Mruknął. Serce mnie zabolało na jego minę smutnego pieska i zanim się zorientowałam, powiedziałam jedną rzecz, która przyszła mi do głowy.
- Może wpadniesz ze znajomymi?! – Pisnęłam, po czym westchnęłam – Zadzwonię do mamy. Możemy zrobić wielkie nocowanie, będzie fajnie – Powiedziałam szybko, podekscytowana. Wyciągnęłam telefon z kieszeni i zaczęłam się zastanawiać, co będziemy robić, zanim zobaczyłam wyraz twarzy Justina, w zasadzie to uśmiech zajmował połowę twarzy.

- Jesteś pewna, mam na myśli … - Powiedział szczęśliwie, z tym samym uśmiechem.
- Będzie fajnie – Uśmiechnęłam się. Usłyszałam poważny głos mamy po drugiej stronie – Cześć, mamo. Mogę przyprowadzić kilku znajomych? – Zapytałam. Zapanowała chwilowa cisza, po czym powiedziała „to nie są ci chuligani, z którymi się zadajesz? Ci z wioski?” Ściągnęłam brwi i mruknęłam „nie” i powiedziałam, że są przeważnie wszyscy z Ameryki, a ona z ulgą odetchnęła i się zgodziła.
Wywróciłam oczami na postawę mojej mamy – Możecie przyjść. Idźcie po swoje rzeczy, a my po was wpadniemy za godzinę – Uśmiechnęłam się.



****


Justin’s P.O.V

Pobiegłem z powrotem do apartamentu, próbując, aby deszcz nie leciał mi na oczy, kiedy dźwięk burzy dotarł do moich uszu. Dlaczego kurwa to jest takie głośne?! Byłem ekstremalnie podekscytowany tym, że idziemy do domu Mii i że po prostu z nią będę przez cały dzień, zamiast tego, że by szła do pracy.
Ale potem … wszyscy tam idą. I nie wiem czy mam z tego powodu być szczęśliwy. Zapukałem pięścią w drzwi, a po chwili Za otworzył je z kanapką w buzi – Gdzie byłeś? – Zapytał.

- Pogadać z Mią – Powiedziałem, mijając go i potrząsając włosami – Zaprosiła nas do swojego domu, dopóki nie skończy się burza – Dodałem, zdejmując przemokniętą koszulkę. Spojrzał na mnie, ale to zignorowałem i poszedłem do swojego pokoju by spakować rzeczy .. nie wszystkie, tylko niektóre.

- Czekaj, idziemy do domu dla personelu? – Usłyszałem, jak pyta Twist. Spojrzałem na sufit, przysięgam, że jak kiedyś mnie wyprowadzi z równowagi, stracę cierpliwość. Kopnąłem w drzwi, żeby się zamknęły, zanim mogli wejść i narzekać ..

Skończyłem sześć lub może więcej minut, zanim Mia powinna tu  być. Nie wiem, czego oczekuję, szczerze mówiąc. Nie znałem jej rodziny, nie wiedziałem jacy są – Jedziemy jednym samochodem? – Zapytała Selena, siedząc na kanapie i skubała paznokcie, kiedy jej przyjaciel pisał do niej esemesy.
- Nie wiem – Mruknąłem, wyciągając z lodówki puszkę. Przewróciłem oczami, kiedy wszyscy zaczęli rozmawiać, jak zmieścimy się w jednym samochodzie. Zanim mogłem coś powiedzieć, na zewnątrz ktoś głośno zatrąbił.

Westchnąłem z ulgą i złapałem za swoją torbę, otwierając drzwi. Wyszedłem na zewnątrz i się za zatrzymałem. Prawie zakrztusiłem się własną śliną. Trzy białe Rolls Royce’y stały na zewnątrz, zaparkowane i czekały na nas. Słyszałem za sobą szuranie nogami, a po chwili ktoś się zatrzymał, zupełnie jak ja – Oh, wow – Powiedział ktoś.

Jedno okno zaczęło powoli się opuszczać i ukazała się Mia, siedząca z tyłu. Wyglądała inaczej, nie jak zawsze, bardziej … jakby była bogatym dzieciakiem. Cholera, wyglądała przepięknie. Z samochodu wydobywały się dźwięki „Baby I” Ariany Grande – Hej! – Przekrzykiwała muzykę. Pomachałem powoli, wciąż lekko zahipnotyzowany samochodami.

- Możecie usiąść do dwóch pozostałych samochodów – Zawołała, pokazując za siebie. Posłała kolejny uśmiech, zanim zamknęła okno, ponieważ wciąż padało. Wszyscy zasłoniliśmy głowy. Wszedłem do samochodu za Mią, razem z Ryan’em i Za, a Twist z Seleną i Mandy do ostatniego.

Wnętrze było  … zabrakło mi słów. Mieli kurwa zasłony w oknach i mini telewizory i radio. Siedziałem obok okna, Ryan w środku, a Za obok drugiego okna. Jak tylko Za zamknął drzwi, samochód ruszył i z tego co widziałem, jechaliśmy około pięć metrów za samochodem Mii.

- To najpiękniejsza rzecz, jaką kiedykolwiek widziałem! – Powiedział Za, przykładając ręce do klatki piersiowej i wyglądał  jak dziecko w Boże Narodzenie. Razem z Ryan’em zachichotaliśmy. Ale przyznaję ..Nigdy nie byłem w tak luksusowym samochodzie .. Znaczy, mam luksusowe samochody, ale nigdy nie byłem w taki, gdzie wnętrze jest aż tak luksusowe.

Pochyliłem się i wcisnąłem jakieś przyciski na odtwarzaczu muzyki, a z głośników zaczęło lecieć „No New Friends” DJ’a Khaled’a. Zaczęliśmy wiwatować, wyrzucając ręce w górę – Zaczynam lubić tą dziewczynę, stary – Zaśmiał się Za. Uśmiechnąłem się, dumny. Potrafiła zaimponować moim znajomym i sprawić, że Selenie brakło języka w gębie, co jest cudem, bo ona potrafi ostatnio narzekać na wszystko.

Reszta podróży, która trwała około godziny, była praktycznie cała wypełniona słuchaniem muzyki i rozmawianiem. Przez ostatnie dwadzieścia czy coś około tego minut, gapię się przez okno, obserwując, jak domu stają się coraz większe i położone coraz dalej od siebie.

Jechaliśmy szeroką drogą i zatrzymaliśmy się na chwilę, potem zaczęliśmy znów jechać, zanim zobaczyliśmy wielką bramę przed posiadłością. Stało tam kilka domów, a do jednego, na podjazd, prowadziła kręta droga. Tam zatrzymał się samochód Mii, za którym byli także jej przyjaciele.

Spojrzałem za okno i oglądałem, jak jej kierowca otwiera dla niej drzwi. Uśmiechnęła się i wyszła, jej koleżanki szły za nią, z takim samym uśmiechem. Chwile potem drzwi od samochodu, w którym siedziałem, otworzyły się i wyszedłem, dziękując i odwracając się, by spojrzeć na dom – Cholera jasna – Mruknąłem, patrząc na budynek. Nie padał deszcz, więc zgaduję, że jeszcze tu nie dotarł.

Patrzyłem na dom i wszedłem po schodach, a piskliwy dźwięk, dotarł do moich uchu – Kochanie! – Zawołał matczyny głos. Zatrzymałem się kilka schodów za Mią, kiedy jej matka, która ubrała koszulkę, podkreślającą jej biust i zwykłe spodnie, złapała córkę w ciasnym uścisku i potrząsała nią we wszystkie strony – O Boże, wyglądasz fantastycznie, schudłaś? – Sapnęła na córkę.

- Cześć mamo – Uśmiechnęła się Mia, a jej matka powitała jej koleżanki uściskami – Um, mamo? – Powiedziała Mia, po tym jak skończyła komplementować jej koleżanki – To jest Justin um ..– Przerwała, nie znając imion moich przyjaciół – Rylan! – Zaszczebiotała pokazując na Ryan’a.

- Ryan – Powiedział nieśmiało, uśmiechnęła się i przeprosiła. Pozostali sami przedstawili się Mii mamie, która odkryłem, że nazywa się Sophia. Odkryłem także, że była modelką. Teraz wiem, dlaczego Mia tak wygląda. Patrzyłem, jak Selena szczerze się uśmiecha, kiedy wita się z Mii mamą, która chwali jej buty.

- Oh, uważaj na .. – Zaczęła Sophia, ale przerwało jej  głośne szczekanie więcej niż jednego psa. Stałem się trochę nerwowy, ale uspokoiłem się, kiedy zobaczyłem dwa owczarki niemieckie, szczeniaki, biegnące w naszą stronę.
- Kochane! – Zagruchała Mia, pochylając się, kiedy pieski były obok niej i wskoczyły na jej kolana, radośnie szczekając – Kiedy je tu przywiozłaś, mamo?! – Westchnęła, wstając z obojgiem w rękach.

- Oh, w zeszłym tygodniu, pomyślałam, że przydadzą się jakieś psy do pilnowania domu – Wzruszyła ramionami i założyła dłonie na biodra – Coś do picia? – Zaszczebiotała – Wszyscy macie powyżej osiemnastu lat, prawda? – Zapytała.

Wszyscy moim przyjaciele się zgodzili, z wyjątkiem Mii i Kayl’yi, które wciąż miały siedemnaście lat, jedynie Atlanta miała osiemnaście. Weszliśmy do środka, a wszyscy chwalili wystrój przedpokoju. Przez szklane drzwi można było zobaczyć basen.

Nikt za mną nie stał, więc odwróciłam się i zobaczyłam pokojówki, prawdziwe pokojówki w uniformie, niosące nasze bagaże po schodach, kiedy Sophia prowadziła nas przez bramę na prawo, do głównego pokoju. Cicho zakląłem pod nosem – Cholera, mają akwarium w ścianie– Powiedział Ryan, zakrywając usta, podchodząc.

Słyszałem, że mama Sophii coś mówiła, ale podszedłem do Ryana, żeby przyłączyć się do wgapiania się w akwarium. Jezu, tym ludziom musi się żyć dobrze. Z tego co zdążyłem zobaczyć, ich dom jest cholernie idealny – Martini, proszę Pana? – Zapytał ktoś obok. Odwróciłem się i zobaczyłem mężczyznę w garniturze, patrzącego na mnie, trzymającego tacę z kieliszkami wypełnionymi czystym płynem i oliwkami.

- Dziękuję – Powiedziałem powoli, biorąc jeden z kieliszków. Mężczyzna zaproponował także jeden Ryanowi, który wyglądał tak samo zszokowany, jak ja.

Przełknąłem to i prawie jęknąłem, kurwa to jest dobre. Mogę tu zamieszkać?


****


Był późny wieczór, około dziewiątej i burza objęła całe podwórko wokół domu Mii. Postanowiliśmy udać się na zwiedzanie domu z Mią, która mówiła nam, co jest gdzie. A jeżeli się zgubimy, mamy pytać kogoś, kto jest w pobliżu, a zawsze ktoś jest. Jest to prawda, bo za każdym razem jak mrugnę, widzę pokojówkę wchodzącą do innego pokoju. Okazało się, że mają osiem sypialni, siedem i pół łazienek, kryty basen, siłownię, kino, pokój muzyczny i garaż dla ośmiu samochodów, w którym prawie upadłem, kiedy go zobaczyłem.

Mam na myśli, że mieli Aston Martin maserati, trzy Rolls Royce’y, czerwonykabriolet Ferrari i dwa miejsca dla samochodu Mii, który był w resorcie i taty Mii, który był także Range River’em. Zakochałem się w każdym z samochodów. Byłe tam około dziesięciu minut, zanim wszyscy zaczęli wychodzić. 

Usiadłem w salonie, na dużej, skórzanej kanapie, obok Mii, która rozmawiała z Seleną o czymś, ale nie słuchałem. Wyglądało na to, że się trochę polubiły po tym, jak wyjechaliśmy z resortu i Selena zobaczyła, jak żyje Mia – Czekaj, twój tata jest właścicielem całego resortu? – Zapytała Selena.

- Taa, przebudował go jakieś pięć lat temu i kupił więcej ziemi – Wyjaśniła Mia, a inni popijali drinki.
- Ale skąd miał na to pieniądze? – Zapytała. Jej przyjaciółka o coś ją zapytała, ale zaraz została uciszona.
- Um, początkowo mój tata był anestezjologiem w Egipcie – Powiedziała Mia, wkładając trochę włosów za ucho. Zauważyłem, że robi to bardzo często. Selena posłała jej puste spojrzenie – To w zasadzie taka osoba, która pracuje w szpitalu na oddziale intensywnej terapii, która zajmuje się podawaniem leków przeciwbólowych i znieczuleń, oczywiście w odpowiednich dawkach – Wyjaśniła.

- Oh – Kilkoro ludzi powiedziało jednocześnie. Uśmiechnęła się, kiedy weszła starsza pani.
- Podano obiad – Powiedziała grzecznie z uśmiechem i odeszła. Wszyscy wstaliśmy, rozmawiając i poszliśmy za Mią, obok akwarium w ścianie, przez korytarz, do jadalni, której wcześniej nie widziałem.

Obiad był na stole, homar, krab, ostrygi i coś jeszcze, czego nie rozpoznałem. Usiadłem na krześle obok Mii, nasze nogi dotykały się delikatnie, kiedy dostawiono jeszcze jedno krzesło. Oblizałem usta, kiedy spojrzałem na jedzenie. Mieliśmy się obsługiwać sami i zamierzałem posmakować wszystkiego.

Wszyscy radośnie gawędzili, Sophia mówiła do mnie i Mii, przeważnie o jej ojcu i o tym, jak to wszystko się tu zaczęło. Zbudował to miejsce w sekrecie, potem przyleciała Mia i Sophia i oprowadził je, kiedy przywieziono zwierzęta. Jej mama była miła, była bardzo wyluzowana, lekko ze wszystkimi rozmawiała, pytała czy dolać wino, które wyglądało jakby kosztowało milion dolarów.

Piłem trzeci kieliszek wina, kiedy podano deser. Jezu, mogę tak żyć przez resztę swojego żywota. Nie rozumiem, jakim cudem Mia nie jest zadufana w sobie, czułem że chciałem chwalić ten dom, jakby był mój. Sophia ukazała się w dobrym świetle, kiedy pochwaliła mnie za to, że tak ciężko pracowałem, co usłyszała w wiadomościach.

Deserem był crème brulee, szarlotka, trzy różne smaki sorbetu i czerwona galaretka z truskawkami. Podzieliłem się szarlotką i kremem z Mią, kiedy usłyszeliśmy z zewnątrz dźwięk burzy – Możesz sprawdzić, czy wszystkie okna są pozamykane? – Zapytała Sophia jedną z pokojówek, na co ta przytaknęła, odpowiadając „tak, proszę Pani” i wyszła z pokoju.

Dowiedziałem się, że rodzice Atlanty mieli własną kancelarię prawniczą w całych Stanach. Tak naprawdę to o nich słyszałem, a kiedy to powiedziałem, uśmiechnęła się dumnie. Ojciec Kayli miał Costa Coffe, a jej mama była chirurgiem. Naprawdę ciekawie było słuchać, jak dumnie mówili o rodzicach. Wypiliśmy po jeszcze jednym kieliszku wina, zanim zabrano nasze talerze i odeszliśmy od stołu..

****

Weszliśmy do sali kinowej i usiadłem na jednym z pomarańczowych foteli – Jaki film chcecie obejrzeć? – Zapytała Mia. Zobaczyłem, jak Selena wstaje i idzie jej pomóc wybrać. Oparłem głowę o fotel i zamknąłem oczy, zanim usłyszałem, że Mia wybrała „The Holiday”.

Po tym, jak usłyszałem, że włącza film, światła zgasły, a ona traciła moją nogę, na co otworzyłem oczy. Trochę się posunąłem, więc mogła położyć się obok mnie. Powierciła się i przytuliła do mnie, kiedy zaczął się film. Przełknąłem ślinę, a serce zaczęło szybciej bić, jak złapała za moją koszulkę.
Pozwoliłem, aby moje ramię owinęło się wokół jej, zagryzłem wargi, żeby nie jęknąć jak wariat i skupiłem się na filmie.



___________________________________________

Witam! Znów przepraszam, że trochę mnie nie było, ale tłumaczenie zajmuje mi strasznie dużo czasu, bo jak mogliście zauważyć, rozdziały są dość długie. 

Autorka dodała kilka zdjęć, które pomogą wyobrazić sobie dom, więc dobrze śledźcie tekst i klikajcie w hiperłącza :)

Z racji tego, że niedługo zaczyna się rok szkolny (o Boże) informuję, że nie mam pojęcia jak często będą pojawiać się rozdziały. To będzie mój ostatni rok, klasa maturalna, więc zgaduję, że nie będę miała aż tak dużo czasu. Ale na pewno nie zostawię bloga, najwyżej już w ostateczności powierzę go innej osobie.

Miłego czytania, dajcie znać co sądzicie o rozdziale :) 



5 komentarzy:

  1. Jeeeju świetny ten rozdział ;) Trochę mało momentów Justina i Mii, ale i tak mi się podoba. A Justin był taki uroczy, kiedy zachwycał się tymi autami i ogólnie całym domem. Mam nadzieję, że znajdziesz czas na prowadzenie tego bloga, bo jest super! Bardzo oryginalny. Czekam na kolejny xxx
    @myprettyJowita

    OdpowiedzUsuń
  2. Rewelacyjny !!! *.* nie mogę doczekać się nexta! Uwielbiam to! <333

    OdpowiedzUsuń
  3. Wspaniały :D W końcu dowiedzieli się jak naprawdę dziewczyny żyja <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny rozdział :)
    Obyś miała czas na tłumaczenie bo opowiadanie jest genialne :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Boski!!!!<3<3<3<3<3<3 czekam nn

    OdpowiedzUsuń

Statystyka

Obserwatorzy